OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA
Zaniedbane podwórka Trójmiasta i okolic. Te miejsca przywoływały mnie od dłuższego czasu. Nie od razu poczułam, dlaczego…
Ale już wiem, że zatęskniłam za dzieciństwem, za chwilami spędzanymi u babci mieszkającej w centrum Koszalina. Jej podwórko wyglądało bardzo podobnie. I ten specyficzny zapach uryny… Trzepak, obdrapane ściany, huśtawka, błoto, gołębie. Nasz dziecięcy raj, wyznaczony bezpiecznymi ścianami kilku budynków. Oddzielony od gwaru pobliskiego straganu, „strasznych Cyganek”, przypadkowych dorosłych i samochodów. I choć dziś wiem, że to miejsce wyglądało wyjątkowo ponuro, to było nasze podwórko marzeń. Czuliśmy się tam beztrosko i bezpiecznie.
Podwórka, które odwiedziłam z aparatem, mają swoją historię. Wychowały się i nadal się wychowują na nich, pokolenia dzieci. Może niektórzy wstydzą się dziś tych miejsc. Wielu mieszkańcom, żyje się pewnie coraz trudniej w obliczu postępującego zniszczenia. Ale te miejsca mają duszę i może niektórym, tak jak mi, przywołują wspomnienia o ukochanej babci i beztrosce dzieciństwa, gdy tak wiele spraw nie miało znaczenia, a liczyła się radość chwili…
FB: Elwira Kruszelnicka Photography